piątek, 1 lutego 2013

Ulubieńcy stycznia

Witam,
Długo zastanawiałam się czy pisać o moich ulubieńcach z tego miesiąca, bo nie wiele tego jest, zwłaszcza, że większość się nie zmieniła :) Postanowiłam pokazać to co w tym miesiącu u mnie się pojawiło i przypadło mi do gustu. Nie będę pisała o takich produktach jak oczyszczający żel peelingujący z Lirene, krem Alantan, pasta cynkowa, balsam Tisane, bloker z Ziaji, odżywka w spray'u Gliss Kur... Ogólnie o tym co pojawiło się w notce "Towarzysze 2012 roku", bo nic się nie zmieniło, po za podkładem Revlon, który nagle zaczął mnie zapychać i wysuszać moją skórę i jestem zmuszona poszukać nowego podkładu, a to nie jest łatwe przy mojej bladej cerze, mój Revlon jest w odcieniu 110 Ivory ;]
A więc co pojawiło się u mnie i było używane w tym miesiącu bardzo często? :)



Intensywnie odżywczy balsam do ciała Dove dla bardzo suchej skóry- świetny balsam. Strasznie podoba mi się jego zapach :) Genialnie nawilża moją skórę, szybko się wchłania. Sprawdza się fenomenalnie przy mojej skórze. Ten balsam może zostać ze mną na dłuższą metę :)












Masło ujędrniające do biustu z Ziaji, seria redbuild- jakiś czas temu miałam wahania wagi i mój biust ciut na tym ucierpiał. Używałam serum do biustu Eveline, ale niestety efektów nie było i do tego zapychał. Postanowiłam spróbować czegoś innego. Nie żałuje tego zakupu. Zapach może nie jest przyjemni, ale działa naprawdę super. W miarę szybko zauważyłam poprawę stanu mojego biustu, a muszę przyznać, że nie używam go systematycznie, raz na jakiś czas zapominam. Mimo to biust stał się jędrniejszy. Nie mam problemów tak jak to było z Eveline, skóra dekoltu jest niesamowicie gładka :)


 

Krem AA, cera naczynkowa na dzień- mimo iż mam problem z naczynkami nigdy nie stosowałam kremów przeznaczonych do cery naczynkowej. Jest to mój pierwszy tego typu produkt. Na samym początku bałam się, żeby mnie nie zapchał, tak się nie stało :) Krem okazał się genialny. Druga kwestia, której się obawiałam to to czy będzie odpowiednio nawilżał i okazało się, że nawilża i to naprawdę dobrze. Co z zaczerwieniami, które według producenta zostaną zredukowane? Faktycznie moja skóra poprawiła się, producent tak jak obiecał tak się stało :) chyba znalazłam swój ulubiony krem. Nawilża, działa świetnie na moje zaczerwienienia, nie zapycha- super.



Cienie do powiek z Essence, nr 58 cappuccino, please!, nr 1 chill out- mam trzy paletki Sleek, ale postanowiłam coś jeszcze "dorzucić" coś do mojej "kolekcji" cieni. Nie kosztują dużo, z tego co pamiętam to jakieś 7 zł. Sprawdzają się, trzymają się cały dzień i to bez bazy :) Świetnie się sprawdzają na codzień :)








To by było na tyle w kwestii kosmetyków :) Ale.... W ostatnim czasie można kupić w E.Leclerc oraz Saturnie tanio książki, a ja postanowiłam skorzystać. Kupiłam 5 książek a za najdroższą zapłaciłam 5 zł :) Ubóstwiam czytać, więc taka promocja jest dla mnie zdecydowanie idealna. Co kupiłam? A pochwalę się :P





To by było na tyle, biorę się za czytanie :P
Trzymajcie się ciepło, buziaki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz