Często zmieniam kolor włosów. Można powiedzieć, że wielkie święto jest wtedy, gdy farbuje się przez pół roku na jeden i ten sam kolor.
Poprzednia farba to był SYOSS, Mixing Colors, Mix Amaretto i Cimnego Brązu (bynajmniej tak mi się wydaje, że to był ten odcień, ręki sobie za to uciąć nie dam). Kolor bardzo fajny. Ogólnie jestem zachwycona wszystkimi odcieniami z tej serii i miałam problem z wyborem koloru. Minusem tych farb jest dla mnie to, że nakładamy farbę na suche włosy, wolę nakładanie farby na zwilżone, tak jak to było w przypadku farb L'oreal, których wcześniej namiętnie używałam. Można by też ponarzekać, porównując farby tych dwóch firm, jeśli chodzi o odżywki. W L'oreal mamy dość sporą tubkę, która starcza na kilka razy, natomiast SYOSS ma tylko saszetkę, ale nie będę narzekać.
Farba według mnie nawet tak bardzo nie śmierdzi, ale nie jestem tego taka pewna, jestem osobą, która bardzo często farbuję włosy, zazwyczaj robię to co miesiąc, więc może przywykłam do zapachu farb xD
Długo się zastanawiałam jaką farbę kupić tym razem. Planowałam wrócić do marki L'oreal, ale jednak znowu postawiłam na SYOSS i również na serię Mixing Colors. Tym razem wybór padł na Mix Karmelowo-Nugatowy. Kolor jaśniejszy od poprzedniego. Nie jestem pewna (przecież to było niecałe 3 miesiące temu), ale wydaje mi się, że poprzednia farba miała inną konsystencję, bardziej gęstą niż ta karmelowo-nugatowa, ale może mi się tylko wydawać :) Całkiem możliwe, że za miesiąc postawię na jakiś inny kolor z tej serii, bo naprawdę kolory są fajne, ale ze mną w temacie włosów nigdy nic nie wiadomo, więc dopiero w przyszłym miesiącu się okaże co będę miała na głowie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz